Chcesz wiedzieć wszystko o Developresie Rzeszów? Wejdź na RZESZOW.SPORT.PL
Trener Developresu SkyRes
Rzeszów, Marcin Wojtowicz w sobotnim meczu w
Pile zdecydował się na rozegranie od pierwszych minut wpuścić Adriannę Budzoń. Do tej pory rozgrywająca nie dostawała zbyt wielu szans, bo lepsze notowania u szkoleniowca beniaminka z Rzeszowa miała Karolina Filipowicz. Budzoń nie zawiodła, zresztą nie pierwszy raz. Kiedy pojawiała się na boisku w innych spotkaniach w tym sezonie, jej gra nie wyglądała źle. Tak było i tym razem, za co na koniec została nagrodzona statuetką MVP dla najlepszej zawodniczki spotkania.
Budzoń nieźle współpracowała z Paulą Szeremetą. Atakująca skończyła połowę wystawionych piłek, dodała dwa bloki i mecz zakończyła z 19 punktami na koncie. Szeremeta trzymała grę zespołu, który pewnie wygrał w trzech setach do 19, 18 i 22. - Bardzo cieszymy się z wygranej z bezpośrednim sąsiadem w tabeli. To zwycięstwo było nam niezwykle potrzebne i myślę, że pomoże nam to odświeżyć nieco nasze głowy i przywrócić wiarę w nasze możliwości i umiejętności - zaznaczyła po spotkaniu Budzoń, dodając, że Developres zagrał bardzo dobry mecz. - Każda z nas włożyła w ten pojedynek zarówno dużo
serca, jak i sportowej złości. Mam nadzieję, ze pójdziemy za ciosem i ciężki trening przyniesie pozytywne
wyniki również w kolejnych spotkaniach - zakończyła najlepsza zawodniczka sobotniego pojedynku w Pile.
Developres odniósł czwarte zwycięstwo w lidze. Pierwsze na obcym terenie. Do tego podopieczne trenera Wojtowicza przełamały serię sześciu z rzędu porażek. Na koncie mają 12 punktów, siedem mniej od ósmego miejsca, które daje możliwość gry w rundzie play-off. Do końca sezonu zasadniczego w Orlen Lidze pozostało pięć kolejek.