Chcesz wiedzieć wszystko o PGE Stal. Wejdź na RZESZOW.SPORT.PL
Działacze rzeszowskiego klubu mówią otwarcie, że do startu w najwyższej klasie rozgrywkowej potrzeba
budżetu rzędu około sześciu milionów złotych. W chwili obecnej brakuje niecałe cztery miliony i wszystko wskazuje na to, że nie uda się zebrać tych pieniędzy. - Na dzień dzisiejszy nie jestem jeszcze w stanie przekazać żadnych wiążących informacji, bo wszystko jeszcze się "wykluwa" - informuje Andrzej Łabudzki, prezes Speedway Stal
Rzeszów S.A..
Sporo zmienić może wtorkowe spotkanie prezesa Łabudzkiego z prezydentem Rzeszowa, Tadeuszem Ferencem. Jaki będzie efekt tych rozmów trudno powiedzieć. Nie jest tajemnicą, że po znacznym ograniczeniu środków finansowych na klub przez firmę Marma Polskie Folie to właśnie w mieście największej pomocy szukają przedstawiciele rzeszowskiego klubu. - Rzeczywiście te rozmowy będą miały duże znaczenie - przyznaje Łabudzki. - Wiemy już na pewno, że nie uda nam się znaleźć jednego dużego sponsora, który wypełniłby lukę po firmie Marma Polskie Folie, ale pomoc miasta znaczyłaby dla nas bardzo dużo - podkreśla prezes, który prosi o kilka dni cierpliwości. - Poczekajmy cierpliwie jeszcze trochę, naprawdę niedługo - mówi Łabudzki.
Spekuluje się, że decyzją dotyczącą startów w Enea Ekstralidze bardzo zainteresowany jest Grzegorz Walasek, który wciąż pozostaje bez klubu na sezon 2015. A nie jest tajemnicą, że ten zawodnik chciałby jeździć właśnie w ekstralidze. - Nie wiem, czy Walasek czeka na Rzeszów, ale rzeczywiście jest w kontakcie z naszym trenerem i wie, że decyzja zapadnie naprawdę niedługo - informuje prezes rzeszowskiego klubu. Kiedy dokładnie? - Czwartek to już raczej termin ostateczny - kończy prezes Speedway Stal Rzeszów SA.