Wszystko o PGE Marmie w specjalnym serwisie na RZESZOW.SPORT.PL
Przypomnijmy, że Lee Richardson zginął tragicznie
13 maja. W trzecim biegu pojedynku Betardu Sparty
Wrocław z PGE Marmą Anglik nie opanował motocykla, uderzył w bandę i upadł na tor. Przewieziony do szpitala zmarł w skutek obrażeń wewnętrznych. Miał 33 lata. Zostawił żonę i trójkę dzieci.
Ciało Richardsona w zostało przetransportowane do Anglii. Tam dziś o godz. 13.30 czasu polskiego odbędzie się pogrzeb, na którym zjawić się mają rodzina i przyjaciele. O godz. 16 z kolei rodzina "Rico" spotka się z kibicami na stadionie Eastbourne Eagles.