Chcesz wiedzieć wszystko o Asseco Resovii? Wejdź na RZESZOW.SPORT.PL
Pojedynki pomiędzy Asseco Resovią i Jastrzębskim Węglem zawsze były niezwykle zacięte i wyrównane. Nawet jeśli kończyły się zwycięstwem jednej z drużyn 3:0, to zazwyczaj każda z partii rozstrzygała się w końcówkach. Tym razem miało być podobnie, bo przecież przed kilkoma dniami jastrzębianie ograli w
Bełchatowie PGE Skrę. Równy był jednak tylko pierwszy set.
Silniejsza ławka Asseco Resovii
Obie drużyny do hitu kolejki przystąpiły osłabione. W Asseco Resovii zabrakło Dawida Konarskiego i Dawida Dryji, którzy są kontuzjowani, ale niedługo powinni wrócić do treningów. U miejscowych nie grał Zbigniew Bartman, którego uraz może być nieco poważniejszy. I w tym przypadku wyszła przewaga równego składu resoviaków. Bartmana zastąpił Guillaume Quesque, ale zagrał bardzo słabo. Musiał wejść więc niespełna 20-letni Konrad Formela, dla którego PlusLiga to jednak za wysokie progi. Wyrwy w składzie Asseco Resovii natomiast widać nie było.
Dryję z powodzeniem zastąpił Łukasz Perłowski, a za Konarskiego na podwójną zmianę na atak wchodził Rafał Buszek. Ale głównie i tak grała pierwsza, podstawowa szóstka, która spisywała się znakomicie.
Do tej już chyba na stałe wskoczyli Bułgar Nikołaj Penczew i Serb Marko Ivović. Obaj spisywali się znakomicie na lewym skrzydle, a na prawym rządził z kolei Niemiec Jochecn Schops, który wiele razy sprytem zaskakiwał rywali. Wśród miejscowych nie było lidera, który pociągnąłby zespół.
Jeden set walki
Jastrzębianie tylko w pierwszym secie byli równorzędnym rywalem dla wicemistrzów Polski. Prowadzili nawet w pewnym momencie dość wyraźnie 16:13. W jednym ustawieniu stracili jednak cztery punkty, po skutecznych kontrach Penczewa i bloku Fabiana Drzyzgi na jednym z jaśniejszych punktów JW Krzysztofie Gierczyńskim. O zwycięstwie musiała więc zadecydować zacięta końcówka.
W tej miejscowi prowadzili już 22:20, ale znów zaczęli popełniać błędy. W grze na przewagi najpierw zatrzymany na bloku został Michał Łasko, a za chwilę asem popisał się Piotr Nowakowski i z wygranej cieszyła się Asseco Resovia.
Demolka pod siatką
Wydawało się, że w kolejnej partii znów długo przyjdzie grać punkt za punkt. Po dwóch blokach na resoviakach gospodarze prowadzili już 10:8, ale powtórzyli złą serię z pierwszej odsłony. Tym razem podopieczni trenera Andrzeja Kowala zdobyli z rzędu pięć punktów, głównie po dobrych zagrywkach Schopsa i skutecznych blokach. Później tylko bawili się grą. W przyjęciu rzeszowianie dogrywali wszystko do siatki, a w ataku uderzali raz mocno, raz sprytnie, punktując akcja za akcją.
Trener Jastrzębskiego Węgla Roberto Piazza sięgnął po głębokie zmiany, ale te pozwoliły tylko na odrobienie nieco strat w momencie, gdy resoviacy byli już pewni swego i nieco się rozluźnili.
Luz jednak pozytywnie wpłynął na kolejną partię, w której Asseco Resovia rozbiła rywali, choć ci jako pierwsi zdobyli dwa punkty. Tyle tylko, że do jej końca dołożyli ich tylko osiem. Nie radzili sobie zupełnie z przyjęciem zagrywek rzeszowian, a także z ich blokiem. W ataku kończyli zaledwie co piątą piłkę, a resoviacy byli znacznie skuteczniejsi. Wychodzili też z trudniejszych sytuacji w obronie, co przekładało się nie tylko na efektywność, ale także efektowność akcji. A jastrzębianie "rzutem na taśmę" zdobyli 10 punkt, ratując nieco honor.
Rzeszowscy siatkarze dzięki temu zwycięstwu odskoczyli rywalom już wyraźnie w tabeli PlusLigi i zrobili spory krok do zapewnienia sobie miejsca w pierwszej czwórce po fazie zasadniczej. Wskoczyli też na fotel lidera, bowiem Skra swoje spotkanie z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle rozegra dopiero we wtorek.
| JASTRZĘBSKI WĘGIEL | 0 |
| ASSECO RESOVIA | 3 |
Sety: 24:26, 20:25, 10:25
Jastrzębski: Masny 1, Gierczyński 8, Czarnowski 6, Łasko 10, Quesque 2, Pajenk 4 oraz Wojtaszek (libero), Kosok, Malinowski 2, Filippov 1, Formela 1.
Asseco Resovia: Drzyzga 3, Penczew 14, Perłowski 6, Schops 14, Ivović 9, Nowakowski 3 oraz Ignaczak (libero), Buszek 1, Tichacek, Żurek,
Sędziowali: Dariusz Jasiński (
Bydgoszcz) i Marcin Herbik (
Warszawa)