Chcesz wiedzieć wszystko o Asseco Resovii? Wejdź na RZESZOW.SPORT.PL
Achrem od kilku spotkań ogląda poczynania mistrzów Polski z boku. W pierwszym meczu półfinału PlusLigi z Zaksą Kędzierzyn-Koźle przyjmujący doznał groźnego urazu zerwania więzadeł w kolanie. Za kilka dni czeka go operacja.
Pod jego nieobecność koledzy odwrócili losy rywalizacji i wyciągnęli ze stanu 0:2, awansując do finału. W tym przegrali jednak pierwszy mecz z
PGE Skrą Bełchatów 2:3. - Mam nadzieję, że jutro będzie inne spotkanie. Widać, że chłopaki mogą - mówi Achrem i zauważa, że w tie-breaku często decyduje szczęście. - To loteria. Zrobili więcej błędów i przegrali mecz. Pokazali jednak z Zaksą, że potrafią podnieść do góry głowy i wygrać - dodał.
Po raz kolejny Achrem otrzymał ogromne brawa od rzeszowskiej publiczności. Na wsparcie kibiców może liczyć od pierwszej chwili po kontuzji. Tym razem fani rozciągnęli ogromną koszulkę z nr. 7, z którym gra Achrem. Do tego wręczyli mu okazałą książkę, w której wydrukowali słowa wsparcia i zdjęcia dla swojego kapitana, które spływały niemal z całego świata. - Bardzo dziękuję za to wsparcie - powiedział Achrem.