Wszystko o Asseco Resovii w specjalnym serwisie na RZESZOW.SPORT.PL
Maszyna ta jednak dość wolno się rozkręcała. W pierwszym secie goście zaskoczyli zagrywką i prowadzili wysoko 9:1. Dopiero później do głosu zaczęli dochodzić miejscowi i nie dali szans rywalom.
- Ten mecz nic jeszcze nie znaczy, nic nie przesądza. Jedziemy do
Belgii walczyć i będzie to naprawdę ciężkie spotkanie. Musimy zagrać nawet lepiej niż dzisiaj - mówił z kolei drugi trener Asseco Resovii Marcin Ogonowski.
Rewanż zaplanowano na
22 stycznia na godz. 20.30. Rzeszowianom wystarczy w Belgii wygrać dwa sety, by awansować dalej. Przy gorszym wyniku o awansie zadecyduje "złoty set".