Wszystko o Asseco Resovii w specjalnym serwisie na RZESZOW.SPORT.PL
Rzeszowianie do tej pory prezentują się słabo, przegrali już dwa spotkania w Kędzierzynie-Koźlu z ZAKSĄ i w
Bydgoszczy z Delectą. Wygrywali wszystko u siebie, ale uzbierali tylko osiem punktów. I mają już sześć "oczek" straty do lidera, ZAKSY.
Rok temu także tracili do ZAKSY sporo, ale wtedy były to cztery punkty. ZAKSA z kompletem punktów prowadziła bowiem w stawce, ale resoviacy byli na trzeciej pozycji. Wyprzedzała ich jeszcze tylko Delecta, która miała 12 punktów. Ostatecznie Asseco Resovia fazę zasadniczą zakończyła także na trzecim miejscu.
W tym sezonie rzeszowianie oprócz ZAKSY i Delecty mają przed sobą jeszcze Politechnikę Warszawską i Jastrzębski Węgiel. I żeby wejść do ścisłej czołówki trzeba będzie gonić te zespoły. Teoretycznie do końca pierwszej rundy do wzięcia jest 12 punktów. W każdym meczu Asseco Resovia będzie faworytem, trzy razy zagra u siebie. I jeśli znów nie zaliczy wpadki, może poprawić swoje miejsce. Ba, nawet zdobyć więcej punktów niż rok temu. Wtedy w czterech ostatnich meczach rzeszowianie uzbierali tylko pięć punktów i z 16 "oczkami" byli nadal na trzecim miejscu. Teraz mają szansę na 20 punktów.
Z zespołów, które teoretycznie powinny być zagrożeniem dla Asseco Resovii, żaden nie miał lepszego startu sezonu niż rok temu. PGE Skra
Bełchatów po czterech meczach ma pięć punktów i nawet jeśli wygra zaległe spotkanie uzbiera osiem "oczek", jeden mniej niż w sezonie 2011/12. Zaksa ma także "oczko" mniej, a Jastrzębski Węgiel zgromadził rok temu o dwa punkty więcej.
Mimo więc nienajlepszego startu wydaje się, że wszystko jest jeszcze w rękach siatkarzy Asseco Resovii. Muszą tylko wygrywać spotkania, w których są faworytem.