Więcej o sporcie na Podkarpaciu na RZESZOW.SPORT.PL
Wydział Rozgrywek postanowił podjąć decyzję o przełożeniu meczu ekstraklasy kobiet pomiędzy zespołami GLKS
Nadarzyn i KTS
Tarnobrzeg z uwagi na udział reprezentowanie Polski w zawodach międzynarodowych zawodniczki zespołu GLKS Nadarzyn Sandry WABIK (Czech Junior & Cadet Open - Hodonin, Czechy - 13-17
marca 2013 roku).
Tak brzmi fragment oficjalnego pisma. Jest to o tyle kuriozalne, że Wabik jest zawodniczką rezerwową, która do tej pory wystąpiła w dwóch spotkaniach ekstraklasy i nominalnie jest zawodniczką pierwszoligową. - Decyzja jest niezgodna z prawem - mówi Zbigniew Nęcek, trener i menedżer mistrzyń Polski. Według regulaminu obowiązuje 7-dniowe wyprzedzenie w zmianie terminu meczu, tymczasem oficjalne pismo wpłynęło dzisiaj około południa. Jia Jun była rozżalona i wściekła, bo została dłużej w Polsce właśnie z powodu spotkania z Nadarzynem, a teraz się dowiedziała, że nigdzie nie jedziemy - tłumaczy trener KTS. Dodaje też, iż jest mu przykro z powodu tej decyzji, bo Wabik była tylko pretekstem. - Innym powodem, dla którego zespół z Nadarzyna nie chciał zagrać kolejki ligowej w obligatoryjnym terminie, są kontuzje dwóch zawodniczek z podstawowego składu. Mieliśmy podobną sytuację na początku tego sezonu, ale nie przyszło nam do głowy, aby tak kombinować. Dzięki temu zadebiutowała u nas młodziutka Malwina Kantorowicz - wyjaśnia Nęcek.
- To jest niedopuszczalne, jeżeli klub czy zawodnik nie jest w stanie wystawić pełnego składu lub grać normalnie, wówczas oddaje mecz walkowerem. Takie są przepisy ITTF, tak jest na świecie, nigdy nie słyszałam o takiej sytuacji - irytowała się Jia Jun. - Znowu przez czyjeś niezrozumiałe decyzje ponosimy straty finansowe - dodaje trener tarnobrzeżanek.
Nowy termin spotkania nie jest jeszcze znany.