Wszystko o występach podkarpackich olimpijczyków w specjalnym serwisie na RZESZOW.SPORT.PL
Li Qian rozpoczęła spotkanie z Ishikawą znakomicie. Szybko objęła prowadzenie 4:1, ale rywalka równie szybko odrobiła straty. Japonka zaczęła odważniej atakować i na grę obronną Polki to wystarczyło. Tym razem to rywalka prowadziła 7:6. I zaczęła się gra seriami. Najpierw Li Qian zdobyła trzy punkty i prowadziła 9:7, ale później zaczęła robić proste błędy i oddała cztery punkty rywalce. I pierwszego seta.
W drugim też tylko początek był dobry w wykonaniu Polki. Prowadziła 2:0 i... straciła 10 punktów z rzędu. Było po kolejnym secie. Co gorsza wyglądało to tak, jakby Ishikawa rozkodowała grę defensywną tarnobrzeżanki.
Gdy w trzeciej partii Li znów przegrywała, tym razem 1:3, o czas poprosił jej trener Zbigniew Nęcek. Na efekty jednak musiał długo poczekać. Znów Japonka grała lepiej, kontrolowała seta i... zmarnowała dwie
piłki setowe. Li Qian przegrywała już 8:10, ale zdołała odrobić straty. Wygrała 12:10 i wróciła do walki o ćwierćfinał.
Kluczowy dla losów pojedynku okazał się czwarty set, najbardziej wyrównany ze wszystkich. Obie pingpongistki grały punkt za punkt, żadna nie mogła uciec rywalce. Pierwsza
piłkę setową miała Ishikawa, ale Li się wybroniła. Później sama miała dwie piłki na wygranie partii. Obu nie wykorzystała. Przy stanie po 12 o czas poprosił trener Japonki, i był to z jego strony strzał w dziesiątkę. Po powrocie do stołu Polka dwukrotnie trafiła w siatkę i przegrywała już 1:3.
Podbudowana zwycięstwem Ishikawa ostro ruszyła do przodu w ostatniej partii spotkania. Szybko odskoczyła wyraźnie Li Qian i wygrała pewnie 11:6. I to ona zagra w ćwierćfinale. Li Qian pozostał jeszcze występ w turnieju drużynowym.
| Li Qian | 1 |
| Kasumi Ishikawa | 4 |
Sety: 9:11, 5:11, 12:10, 12:14, 6:11