Więcej o rzeszowskiej piłce nożnej na RZESZOW.SPORT.PL
- Niestety nie udało się wygrać. Przez całe spotkanie piłkarsko byliśmy lepsi. Nie zawsze jednak, jak widać, umiejętności i gra wygrywają. Liczy się natomiast to kto strzela bramki. Drużyna Wigier strzeliła ich dwie i jedziemy z niczym do domu - powiedział po meczu bramkarz Resovii Marcin Pietryka, którego dwukrotnie w pierwszej połowie pokonał litewski napastnik Grażvydas Mikulenas.
Pierwszy gol padł w 18. minucie kiedy po dośrodkowaniu z rzutu wolnego doświadczony napastnik Wigier otworzył
wynik meczu.
Siedem minut później ten sam zawodnik celną główką podwyższył na 2:0. - Przy pierwszej bramce piłka odbiła mu się gdzie od ramienia czy barku. Nawet nie potrafię określić czym strzelił - tłumaczy Pietryka i dodaje. - Nie upilnowaliśmy tego zawodnika. Dostaliśmy dwie bramki i ciężko było się podnieść. W drugiej połowie drużyna Wigier nie wychodziła z połówki, ale niestety nie chciało nic wpaść.
Rzeszowski zespół do końca spotkania próbował odrobić straty. Od 68. minuty miał ułatwione zadanie, ponieważ za drugą żółtą kartkę z boiska wyleciał obrońca Wigier Paweł Pianka. Grając z przewagą jednego zawodnika podopiecznym Jałochy nie udało się jednak odmienić losów meczu i Resovia zanotowała drugą tej wiosny porażkę.
WIGRY SUWAŁKI 2 (2)
RESOVIA 0
Bramki: Mikulenas (18., 25.)
Wigry: Salik - Gondek (70. Statkevicius), Makarewicz, Słowicki, Pomian (90. Bujnowski) - Lauryn Ż, Mikulenas (90. Bobrowski), Niewulis Ż, Tagil - Pianka Ż Ż CZ, Walicki (46. Kisiel)
Resovia: Pietryka - Szkolnik (46. Jaroch), Bogacz, Domoń, Sulkowski - Ogrodnik (58. Brągiel Ż), Frankiewicz, Nikanovych Ż, Kwiek - Góra (58. Juszkiewicz Ż), Ciećko.